Mój pierwszy rok w korpo - Dziennik Korposzczura

Temat na forum 'Kącik mówców' rozpoczęty przez użytkownika CADD, 8 listopada 2017.

Drogi Forumowiczu,

jeśli chcesz brać aktywny udział w rozmowach lub otworzyć własny wątek na tym forum, to musisz przejść na nie z Twojego konta w grze. Jeśli go jeszcze nie masz, to musisz najpierw je założyć. Bardzo cieszymy na Twoje następne odwiedziny na naszym forum. „Przejdź do gry“
?

Czy taka forma wam się podoba?

  1. Tak

    24 głos(ów)
    70,6%
  2. Nie

    6 głos(ów)
    17,6%
  3. Ja bym to zrobił lepiej

    0 głos(ów)
    0,0%
  4. Kiedy kolejny dzień? ??

    13 głos(ów)
    38,2%
Możesz zaznaczyć kilka odpowiedzi.
  1. CADD

    CADD User

    Teraz muszę szybko napisać kolejny dzień bo aż się palę żeby wyjaśnić rolę nowych postaci.

    EDIT: jeśli jeszcze kiedyś będę musiał wymyślać wygląd postaci i zamieszczać opis. To wybijcie mi ten pomysł z głowy bo.pół godziny by napisać akapit to za dużo.
    Jeśli Ktoś się interesuje jak to piszę, to mówię że ktoś mi sprawdza spójność tekstu. A cała reszta należy do mnie xd
     
    Ostatnie edytowanie: 21 grudnia 2017
  2. Ghost_User

    Ghost_User User

    Wiesz po co ten post.
     
    CADD lubi to.
  3. gigamen

    gigamen User

    To samo miałem powiedzieć xD
     
  4. CADD

    CADD User

    Dzień 11.
    Data: 2.06.108 NOP
    Zyski/straty: 5000 kredytów z litości Ducha
    .

    Jest 5, a ja już nie śpię, taki jestem podjarany. Powtarzam obecnie choreografię pokazu i powiem szczerze że jeszcze nigdy nie czułem się tak obkuty z czegokolwiek. O 9 mam się pokazać w swojej hali, o 11 otwierają się drzwi na targi, o 12 pierwsze pokazy. Nasz będzie trzeci. Od wczoraj trwa wielkie sprzątanie sektoru ze Streunerów przez oddział Czyścicieli EIC, elitarną grupę łowców którą poproszono o protekcję w związku z niedawną podwyższoną aktywnością obcych. Takie zlecenia od firmy są bardzo ważne dla łowców, otrzymanie ich graniczy z cudem, a nagroda zawsze jest bardzo wysoka. Wywiązują się z zadania jak na razie perfekcyjnie. I pewnie tak zostanie.

    Dlaczego coś zawsze musi pójść nie tak? Dlaczego wszystko musiało zawieść. Pokaz stanie się najdłużej wspominaną katastrofą w historii targów. Maszyna od początku stawiała opór, chwile po starcie to była jakaś tragedia, nie pamiętam bym odwracał sterowanie w osi X i Y. Nie mogłem tego odwrócić, przycisk nie reagował, komputer pokładowy odmawiał współpracy. Nie było też komunikacji ze światem poza kabiną, system stwierdził awarię łączności. Dwa razy uderzyłem o surowiec prometium, osłona pękła. A najgorsze było później. Nie można było przerwać pokazu, a ja zbliżyłem się się do miejsca gdzie rozstawione zostały cele. Działo laserowe po pierwszym strzale, który był celny nie przestało strzelać. Nikt nie mógłby poza mną stwierdzić że trafiłem. Dobrze by było gdyby to były jedyne problemy. Musiałem czekać aż amunicja się skończy bo inaczej ktoś mógłby zginąć. Lądowanie przez odwrócone osie też nie było proste, ale było i tak dużo łatwiejsze niż start. Przynajmniej podwozie nie stawiło oporu. Nie chciałem stamtąd wychodzić. Straszny wstyd. Widziałem to na ich twarzach. Zawód. Zawód Eryka, zawód Magika. Wściekłość Ducha trzymającego komunikator. A wśród nich stała jeszcze Xana. Zmartwiona. I wtedy komunikacja została przywrocona. Walnąłem pięścią w konsolę i wyszedłem. Nie miałbym jak z kim gadać.

    W pokoju czekały na mnie na holoekranie dziesiątki wiadomości. Czy czytałem? Nie.
    Przed chwilą przyszła inna wiadomość. Duch mnie wzywał do A-20 i pisał że ma coś ważnego do przekazania. Jak chce mnie zabić to mógł się wysilić na coś oryginalnejszego. Tak, pójdę tam, bo czuję że mi się należy.

    W hali czekali na mnie: Eryk, Magik, Duch i trzech sędziów. A oprócz nich spotkamy w windzie Jakub Gigamen i dwóch Czyścicieli. Tylko Xany nie było. Duch przeprosił mnie za groźby, te których nie przeczytałem i powiedział że podejrzewa sabotaż. Przy wszystkich odsłonił kilka klap i miejsce montażu generatorów osłony. Były odwrócone do góry nogami. Tak samo przedstawione były stateczniki. We wszystkich działach laserowych były przepalone kable. Ktoś dokonał misternej roboty przy tym by kable uległy zniszczeniu dopiero po pierwszym strzale. Antena wewnętrzna została powiązana energetycznie ze stacyjką - włączenie systemów Liberatora wyłączało komunikację. Chciałem od razu ponaprawiać uszkodzenia, ale Gigamen nie pozwolił na to dopóki sytuacja nie zostanie wyjaśniona. Odpytał dwóch Czyścicieli czy nie było w sektorze domowym żadnej aktywności innych firm. Nie było. A to oznaczało wewnętrzną robotę. Eryk i Magik byli według Jakuba wśród podejrzanych. Zaświadczyłem jednak ze nie wiedzieli o istnieniu Liberatora Mk2. Tak samo Duch. Przed wyjściem jeszcze chłopaki powiedzieli ze jak potrzebuje na jutro jednostki do pracy to nie będą się wstydzić latać z pchełką. Mimo wszystkiego co mnie dziś spotkało to wywołało wtedy uśmiech. Sędziowie powiedzieli, że jeśli to się okaże sabotażem to najwcześniej za pół roku na kolejnych targach będę mógł się zaprezentować drugi raz.

    Jakub obiecał ze wyjaśni sprawę i że jutro poprosi nas o wizytę w NYX, żeby skontrolować monitoring. Coś dobrego wynikło z tej porażki. I ostatecznie to nie moja wina. Czas spać. Jutro regularna praca. I może wyjaśnienie całej sytuacji.
    Ale lepiej niech ta sabotażysta sam się odda w ręce służb. Bo nie ręczę za siebie gdy się dowiem kto to zrobił.
     
  5. gigamen

    gigamen User

    Niezły plot twist z tym Liberatorem:eek::confused:
    Czekam na rozwój wydarzeń
     
  6. Znów przerzucam forum :p
    To dla modków ;) Tylko o rozmiar spytaj xDDD
     
    CADD i gigamen lubią to.
  7. Ghost_User

    Ghost_User User

    Miałem do tego jakiś pomysł, ale o nim zapomniałem.
     
  8. gigamen

    gigamen User

    W Liberatorze Mk3 funkcja odświeżania pamięci?:D:p
     
  9. Ghost_User

    Ghost_User User

    Może po prostu winda na górę.

    Aha już wiem : @CADD wiadomo że Xana jest tym złym.
     
    CADD lubi to.
  10. gigamen

    gigamen User

    Nie popędzam, ale kiedy kolejny dzień?:D
     
    kris0211. i CADD lubią to.
  11. kris0211.

    kris0211. User

    Zapewne w przyszłym roku :D
     
    CADD lubi to.
  12. Tyle mnie nie było i nic nie zastałem. Apokalipsa.
     
    kris0211., gigamen oraz Ghost_User lubią to.
  13. CADD

    CADD User

    Dzień 12.
    Data: 3.06.108 NOP
    Zyski/straty: 4000 kredytów


    Dawno nie czułem takiego zmęczenia po pobudce. Wiadomo, oczy się kleją, mięśnie odmawiają posłuszeństwa, głowy nie podniesiesz. I dopiero głód cię wywabia z najbardziej przyjaznego miejsca we wszechświecie poza własnym statkiem.

    Po przybyciu do hangaru złożyłem wniosek o wydanie Phoenixa. Pani Krysia z sekretariatu szybko poklikała, sprawdziła czy mam prawo do tego i pokierowała do sekcji C-4. Hale serii C były dużo większe od tych serii A, mieściły sporą liczbę małych statków. Mogłem wybrać którykolwiek, niczym się od siebie nie różniły. Podobno na początku NOP-u wszyscy latali tylko tymi małymi odrzutowcami gwiezdnymi nie istniały jeszcze Liberatory, a najbardziej sławni piloci w późniejszym okresie potrafili nawet zestrzelić tą pchełką Devolarium. Wtedy jeszcze stacja była jedną dużą bryłą, a sekcja rozwojowa nawet nie raczkowała. Potem dopiero zauważono że w pięć mniejszych celów trudniej trafić niż jeden duży i stację podzielono na segmenty.

    Wnętrze było bardzo surowe, dużo prostsze od tego znanego mi z Liberatora. Mniejsza ilość funkcji pomagała w tym by poczuć statek. Mógłbym się do tego przyzwyczaić gdyby nie jeden problem. Fotel pilota był piekielnie niewygodny.

    Wyleciałem w przestrzeń, nawiązałem łączność, a Eryk wysłał mi zaktualizowaną mapę sektora. Wyzbieraliśmy w trójkę małą część mimo, że nic nie przeszkadzało ze strony obcych. Za to wyległo w przestrzeń niesamowite skupisko pilotów obecnych na targach. Każdy dorabiał jak mógł, kolejki się porobiły do stacji sprzedaży rudy jak podczas strajku masarzy i farmerów na Ziemi przed sklepami. Nic w nich nie było, a i tak stano w tej kolejce. Wszystko się zgadza.

    Mało sprzedane - mały zarobek

    W trakcie obiadu przysiadł się do mojego stołu V. i był wyraźnie roztrzęsiony. Przez sporą chwile nie mógł powiedzieć o co chodzi, a gdy w końcu wyksztusił to z siebie myślałem że mnie coś strzeli. Jego projekt prototypowego drona pomocniczego z funkcją dostarczania pizzy również został uszkodzony. Wybuchł przy podawaniu gorącego i świeżego dania jurorom na szczęście nie robiąc im większej krzywdy, za to pokrywając ich sosem pomidorowym. Analiza dokonana już po dyskwalifikacji wykazała że wybuch był kontrolowany. Pan V zaproponował mi współpracę w znalezieniu sabotażysty lub sabotażystów. Przypuszczał że to ta sama osoba, pewnie chcąca usunąć konkurencję. Też tak myślałem i przystałem na propozycję. Razem będzie można łatwiej wytropić sprawcę, a jeśli okaże się że mamy racje i to naprawdę jedna osoba za wszystkim stoi będzie można rozwiązać obie sprawy na raz.

    Wizyta w NYX nie dała absolutnie nic. Monitoring nie wykazał żadnych nieprawidłowości w użytkowaniu hali przez kogokolwiek, bo nikogo poza mną i Duchem tam nie było. To samo było w zapisie z hali V, najmniejszego punktu zaczepienia, żadnej możliwości zawężenia grona podejrzanych. Jakub powiedział że możliwe jest, by mógł się znowu wykazać w rozwiązywaniu zagadek i obiecał stale informować o postępach pracy. Teraz cała nadzieja chyba tylko w nim. I w zwykłym szczęściu.

    O 18 zebraliśmy się w czterech, Magik, Eryk, Duch i ja u naukowca. Musiałem opowiedzieć wszystko od początku o Liberatorze Mk.2 i moim kontakcie z technikiem. Obydwaj byli bardzo zaciekawieni sposobem komunikacji przez darkorbit, zwykłe karteczki i ofertami jakie można dostać dzięki dobrym kontaktom. Wszystko starałem się opowiedzieć ze szczegółami jednak co chwilę Duch wchodził mi w słowo i wyjaśniał czego to on nie zakładał, w jaki sposób się zachowam, skąd wiedział że się zgodzę, jak mógł mnie obserwować i wpływać na moje kolejne kroki. W końcu zrezygnowany odpuściłem tłumaczenie swojego punktu widzenia, bo się strasznie rozgadał, w czym bynajmniej nie przeszkadzała otwarta butelka “Pirackiego Rumu” marki Seafight. ARRRRR!

    Efekt był jeszcze jeden. Duch obiecał poprzerabiać Liberatory chłopakom gdy już zdobędą licencje łowcy za skromną cenę 20.000 kredytów zamiast standardowych 40.000. Może coś z tego wyjdzie jeśli naprawdę zdamy.
     
  14. gigamen

    gigamen User

    Ooo, dziennik wraca <3

    Fajne, czekam na postęp śledztwa


    :D:D
     
  15. CADD

    CADD User

    To są właśnie takie smaczki jakie można wrzucać. Nawet nie wydają się bardzo na siłę
     
    Ghost_User i gigamen lubią to.
  16. CADD

    CADD User

    Dzień 13
    Data: 4.06.108 NOP
    Zyski/straty: 0. Słownie null


    Obudziłem się z gorączką i pierwszym co zrobiłem było napisanie chłopakom że nie mogę dziś pracować. Tylko że jak włączyłem holoekran już czekały od nich nieprzeczytane wiadomości tej samej treści. Wszyscy trzej czuliśmy się po prostu źle. Mózg odmawiał współpracy w konstruktywnym myśleniu, ale jakoś się zmusiłem do napisania do Ducha czy z nim taka sama sytuacja. Prawdopodobnie tak, bo nie zdarzało mu się wstawać po mnie.

    Dwie godziny męczyłem się z zaśnięciem dla krótkiej drzemki zaledwie. A jednak było warto. Wciąż czułem się słabo, ale dałem radę pójść pogadać przy śniadaniu z samym Erykiem (Magik wciąż nie czuł się dobrze). Wątpił, by to Seafight tak nas załatwiło, wszystkich na raz. Nie mam pojęcia jak na to wpadł, chyba że czuł się trochę lepiej niż ja, ale właściwie to faktycznie dziwnie. Mniej więcej w tym momencie dostałem falą gorąca. Obezwładniającą.

    Obudziłem się cucony przez V i Eryka na stole kantyny, a chwilę potem przewieźli do szpitala. Doktor już mnie poznawał po poprzedniej wizycie i stwierdził że dwa razy w tygodniu to zdecydowanie za często. Nie mogłem się nie zgodzić. Na obserwacji i badaniu miałem zostać jeszcze trzy godziny. To badanie wykazało tylko jakiegoś wirusa który nie był bardzo groźny, ale jak to doktor powiedział: mogę mieć słabe samopoczucie jeszcze dwa, trzy dni. Oby jak najkrócej, mam do rozwiązania zagadkę sabotażu.

    Długo sam na sali nie byłem, niedługo po mnie pojawił się tam Magik, pewnie przetransportowany na prośbę Eryka. Słyszałem co mówił do niego lekarz, ta sama przypadłość tylko cięższy przypadek. Pewnie bym się o niego bardziej martwił gdyby nie to że akurat był ogłaszany zwycięzca targów naukowych. Ugrupowanie naukowców “Wieża” i ich Boja Stabilnej Osłony wygrała 2 miliardy kredytów i pół miliona Uridium na kontynuowanie badań i rozwój projektu. Chyba nawet gdybyśmy nie zostali sabotowani to nie mielibyśmy szans z Liberatorem. Tylko kapsuła mogłaby chyba stawić czoło tej maszynie. Wynalazek był w rzeczy samej rewolucyjny. Pojedyncza Boja wytwarzała pole mogące osłonić nieprzebijalną osłoną nawet pięć Goliathów jeśli stały wystarczająco blisko siebie. Osłona potrafiła wytrzymać do trzech godzin przy stałym dostarczaniu Sepromu. W wywiadzie jeden z ich projektantów powiedział, że w planach mają wytworzenie takiej osłony która mogłaby objąć zasięgiem Cytadele lub BigBoye. Takie rozwiązanie na pewno dałoby dominację nad innymi firmami. Może też większością kosmitów chociaż nie mam wątpliwości że Krystalloni szybko znaleźliby sposób na zniszczenie jej. Drugą nagrodę w postaci 500 milionów kredytów i 100 tysięcy uridium dostał pewien Czyściciel za stworzenie usprawnionego rafinatora Sepromu. Model zużywał dużo mniej energii z baterii słonecznych w zamian za tą samą wydajność. Nie było trzeciego miejsca. Wcześniej co prawda spekulowano że model ulepszonego podwozia myśliwców może zająć to zaszczytne miejsce, jednak jego awaria wykluczyła autora z tego wyścigu. Podobno leży teraz gdzieś w szpitalu, może nawet w tej samej sali po nieudanej próbie samobójczej. Plotki wyjątkowo szybko rozchodzą się po stacji.

    Przetrzymali mnie dłużej niż te trzy godziny ale wyszło to tylko na dobre, czego o Magiku powiedzieć nie mogę. Leżał i spał o dłuższego czasu. Odchorowywał i regenerował się. Wyszedłem z oddziału szpitalnego.

    Do swojego pokoju trafiłem o 15 wcześniej jedząc obiad. Cała stołówka zebrała się koło Czyściciela który zajął drugie miejsce. Mówił bardzo spokojnie z uśmiechem na twarzy i odpowiadał na wszystkie pytania dotyczące jak udało mu się osiągnąć taki poziom wydajności. Prawie to zignorowałem, lecz głos pytającego był mi zbyt dobrze znany. Tak podniecony mógł być tylko naukowiec który odkrył coś szalenie intrygującego. Taki jak Duch. Skończyło się na tym że wstępnie obydwaj zawiązali współpracę na następny rok. Dopiero wtedy się do mnie odwrócił. Wyglądał podejrzanie zdrowo. Na pytanie o chorobę powiedział że męczył się tylko rano i teraz już jest całkiem normalnie i w porządku z jego zdrowiem. Odeszliśmy w kierunku części mieszkalnej. Po drodze potwierdził to o czym pomyślałem w szpitalu: nie mieliśmy żadnych szans z “Wieżą” i ich genialnym wynalazkiem. Był o to niesamowicie zły, a cały dobry humor po rozmowie z Czyścicielem uleciał jakby go nigdy nie było. Twierdził że już nawet nie jest w ogóle zły że nas ktoś pogrążył, tylko że zbyt zignorował tych wynalazców. Na odchodnym pod moimi drzwiami powiedział jeszcze że powinienem zacząć się uczyć do licencji, bo już naprawił niemal do końca Liberatora i najdalej za dwa dni będę mógł się na niego przesiąść z Pchełki. Wręcz nie mogę się doczekać. I tak, właśnie zakuwam materiał i to, że krystallońskie statki nie mają słabszego punktu. Jak to dziadostwo zniszczyć?
     
  17. Ghost_User

    Ghost_User User

    Użyj dział jonowych. Odsyłam do absurdalnych.
     
  18. CADD

    CADD User

    Przeczytałem :D:D:D
    Panowie czytelnicy ( chyba obecnie jest was czterech ): wymyślcie proszę jakąś klimatyczną nazwę dla ekipy łowców naszego flaksa. Najlepsza propozycja zostanie wzięta pod uwagę i użyta w dzienniku.
     
  19. kris0211.

    kris0211. User

    Klimatyczna nazwa powiadasz... Potrzebuję nazwy "tej jednostki" (z opisów misji) z VRU, to pokombinuję żeby się zgadzało z tymi w grze :)
     
    CADD lubi to.