DarkOrbitowe suchary, pasty i memy

Jak chcesz.

Można wrzucać rozkminy?

 

To zostawię

Nie wiem o co chodzi, ale chyba tak

 

Czy gdyby Irisem dało się latać tak jak normalnym statkiem to byłby lepszy od Phoenixa?

 

Porównywalny ALE tak długo jak by był na pierwszym poziomie

 

Wiem, nie umiem tworzyć memów.

UFE oznacza Ultra Full Elite.
SFE oznacza Starą Full Elite.
Flax oznacza gracza, a nie drona.

Jak umrzeć w DarkOrbit :

 

Ciekawe czy ktoś podejmie się napisania pasty o serwerowni DarkOrbit

Pozdrawiam kumatych

 

Aga do dziś mnie wypomina tę wigilię Jak żyć

 

Otwierałem dziś zielone skrzynki...

...Dostałem tylko pirackie płyty

Ba dum tss

 

Obrazek mówi sam za siebie

No jeszcze trochę mi zostało ¯\_(ツ)_/¯

 

Przeróbka pasty o komentujących

 

Dałbym to do pytań ogólnych, ale nie chcę bana za trollowanie
W sumie mało związane z DO, ale ujdzie


Jakiś czas temu zacząłem podejrzewać swoją żonę o zdradę. Skąd się dowiedziałem? No bo zachowywała się typowo dla takich sytuacji. Organizowała często wyloty z koleżankami, niespodziewane wyjścia na Lordakię czy po bronie. Na pytanie "z kim z naszych wspólnych znajomych się spotyka", odpowiadała, że są to nowe przyjaciółki i ja ich nie znam. Zazwyczaj czekam na autobus międzyplanetarny, którym ona wraca do domu, jednak żona wysiada kilka AU wcześniej i resztę drogi leci swoją Vegą (którą zawsze tam parkuje), tak że nigdy nie widzę jakim statkiem przylatuje i z kim

Kiedyś wziąłem jej holoekran, tylko aby zobaczyć która godzina. Wtedy ona po prostu dostała szału i zakazała dotykać jej rzeczy. Przez cały ten czas nie mogłem się zdecydować, by porozmawiać z nią o tym wszystkim. Pewnie nie dowiedziałbym się prawdy, gdyby nie przypadek. Pewnej nocy żona niespodziewanie gdzieś wyleciała. Ja się zainteresowałem, że coś nie tak.

Wyszedłem na zewnątrz. Postanowiłem schować się za swoim Cyborgiem skąd był doskonały widok na całą okolicę, co pozwoliłoby mi zobaczyć, do jakiego statku wsiądzie. Kucnąłem przy swoim statku i nagle z niepokojem zauważyłem, że działa laserowe mają dziwne lufy, jakby wielokrotnie się topiły w niektórych miejscach

Proszę mi odpowiedzieć, czy ja mogę strzelać z takich dział, czy trzeba je wymienić? Jeżeli natomiast trzeba je wymienić, to czy można zamontować tańszy zamiennik, a nie oryginalne, a jeżeli tak, to które najlepiej?

 

Wszem i wobec oznajmiam, że przez moment brakowało mi powietrza xDDDDD
To Ci się udało

 

Myślę że komentarz zbędny

 

Wygrałeś xDD

 

Mój drugi mem :

 

To Ci się udało xD

 

Mam nadzieję że mem jest tak samo dobry jak poprzednie

Czy trzeba tłumaczyć?

 

Odkąd po raz pierwszy zagrałem w DarkOrbit to do dzisiaj się zastanawiam jak to się stało, że siły zbrojne Sibelonów wywaliły kasę na takie MEGABADZIEWIE jak ich aktualne statki.
Zastanówcie się. Ktoś musiał totalnie wziąć w łapę za ten przetarg. Sibeloni musieli takowy rozpisać bo od samego początku to byli legaliści i biurokraci. Potrzebowali opancerzonej broni o dużej sile rażenia, która będzie zdolna działać na trudnym terenie, także w Mgławicy Hadesa.
No ale kurde, serio? Naprawdę wygrała oferta gościa, który zaprojektował wielkie statki z oczami i działkami w ryju? Ok, dobra, powiedzmy, że takie maszyny są w stanie pokonać przeszkody bo po prostu rozwalą je jedną salwą. Ok, są opancerzone a Wojny Sibelońskie pokazały, że ich siła rażenia jest spora. No ale ludzie, bez przesady - jeden, podkreślam, jeden stateczek ludzi jest w stanie zniszczyć potężną maszynę, jak mniemam, za miliony kredytów. To się totalnie nie opłaca. Już pomijam beznadziejny system uzbrojenia - działko w ryju. Serio? Serio?! Jak Twój logistyk da ciała i wróg zajdzie cię z flanki czy nie daj Boże od tyłu to jesteś totalnie martwy. Nie wiem kto jest głupszy, ten kto to zaprojektował czy ten kto klepnął to i postanowił włączyć do arsenału. Przecież to jest oczywisty szwindel, którego jedynym celem było zdefraudowanie rasowej kasy. Zresztą nie pierwsze, ale nie chcę tu przywoływać znanego przykładu ze statkami Mordonów. Miliardy, kurde, miliardy kredytów zmarnowane.
Dlatego pytam - kto wziął w łapę?
Tak, łapię ból tyłka bo jak widzę jak Sibeloni marnują kasę z podatków to mnie coś bierze. Rozumiem, że każdy autorytaryzm potrzebuje zwycięstw i majestatycznych projektów (Emperor Sibelon). Rozumiem, że większość autorytaryzmów opiera się na militaryzmie, kulcie siły i jednostki. Jasne, spoko. Ale nie ma chyba nic gorszego niż autorytaryzm biurokracji. Właśnie w zbrojeniach najlepiej widać karykaturę jaką stała się rasa Sibelonów.
Smutne to i straszne.

 

To jest straszne jak ludzie lecą na te wrota! Nie zdają sobie sprawy z zagrożenia! Ja robiłem w zeszłym roku Zetę, lipiec, skwar, wszyscy w zwykłych golcach, LF-3, bez sepromu, słabe pety - koszmar! Ja jedyny byłem przygotowany: dwa transfery energii, złotko w napędzie, profesjonalny dresik, specjalistyczna osłona (żeby opierała się promieniowaniu), stabilki - najgorsze były te ich drwiące spojrzenia ignorantów. A przecież to WROTA i wszystko może się zmienić w sekundę! Podzieliłem je na 4 dni, co parę ubitych alienków boja, klepanko, oczywiście precyzja rakiet na każdym etapie i ostatniego dnia atak na bossa. Co dzień rano znajdowałem przed wrotami pęknięte flaxy i popsute osłony! Przeklęci amatorzy! W końcu zrobiłem wrota, zużyte stabilki zostawiłem w promieniowaniu, gdzie - o zgrozo! - spotkałem cytkę z dwójką flaxów! Nowe wrota składałem kolejne 4 dni, ale przeżyłem tę próbę umiejętności i charakteru. Pod koniec sierpnia planuję zrobić Betę, solo - ale jak zobaczę flaxów bez dronów i dresów, to piszę do supportu.
~ Prawdziwy człowiek wrót, profesjonalista

 

W grudniu 2006 roku gracz jednego z serwerów DarkOrbit przesłał do Supportu dane gracza, którego często widywał w snach. Gracz ten udzielał mu rad, aczkolwiek nigdy nie spotkał go na serwerze.
Ticket czekał przez kilka dni, dopóki jakiś członek Supportu nie rozpoznał tych danych. Powiedział, że ten gracz często odwiedza go w snach. Twierdził również, że nigdy w grze go nie widział. Wysłał on je psychiatrze, bo Support nie zajmuje się takimi sprawami.
Psychiatra zdecydował przesłać dane do kilku jego kolegów, którzy również zajmowali się pacjentami z powtarzającymi się snami. W przeciągu kilku miesięcy czterech pacjentów powiedziało, że gracz pojawiał się w ich snach. Co ciekawsze, wszyscy odnosili się do niego jako "TEN GRACZ". Wszystko się powtarzało : Śniło im się że grali w DarkOrbit kiedy nagle pojawiał się gracz. Nikt nie pamiętał jego innych danych niż te, które znał Support i psychiatrzy. Nie pamiętano nawet, co dokładnie gracz robił.
Od grudnia 2006 roku do dnia dzisiejszego co najmniej 2000 osób z wielu miast na całym świecie sądziło, że widziały tego gracza w snach. Co dziwne, dotyczy to też którzy nigdy nie grali w DarkOrbit.
Na tą chwilę nie można ustalić, co łączy osoby, które spotkały nieznajomego gracza ze snów. Co więcej, nigdy nie odnotowano żadnego gracza, który przypominał tego, którego opisywali pacjenci.
Jest wiele teorii dotyczących tej tajemniczej postaci. Jedna z nich, uznawana za najbardziej interesującą mówi, że gracz jest prawdziwym człowiekiem, który "wchodzi" do snów za pomocą specyficznych mocy psychologicznych. Niektórzy wierzą, że człowiek ten wygląda tak samo w realnym świecie, inni twierdza, że jego wygląd zupełnie różni się od tego ze snów. To samo dotyczy jego konta w grze (co wyjaśnia, że żaden z pacjentów nigdy go nie widział).